scandi

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o stylu skandynawskim, a… nadal nie wiecie

Mam wrażenie, że styl skandynawski jest wszędzie. Kolejne sklepy wprowadzają do swojego asortymentu kolekcje reklamowane słowem „scandi”, a magazyny jeden za drugim publikują zdjęcia wnętrz urządzonych w tym właśnie stylu. Zauważyłam, że były już scandi święta Bożego Narodzenia, scandi Wielkanoc, a niedawno witaliśmy wiosnę – oczywiście w skandynawskim stylu. Od pewnego czasu, a w zasadzie od paru dobrych lat, styl ten cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem.  Ale… skąd wziął się jego fenomen, czemu nagle wszyscy zapałali do niego miłością? I o czym zapominamy, urządzając wnętrza w tym stylu? Spróbuję na te wszystkie pytania odpowiedzieć, ale najpierw zdradzę wam małą tajemnicę. Otóż wybierając styl skandynawski, nieświadomie krok po kroku wprowadzacie w wasze życie również jego zasady.

Ciemność i chłód

Zacznijmy od początku, czyli od Szwecji lat 20., a dokładniej od malarza Carla Larssona, który stworzył cykl obrazów przedstawiających urządzony przez jego żonę dom i… otworzył Szwedom oczy. To właśnie wtedy nasi sąsiedzi z Północy zrozumieli, że mimo deficytowych ilości słońca i surowego klimatu nie muszą tego mroku i surowości odzwierciedlać w wyglądzie swoich domów. Co więcej, mogą mieszkać w ciepłych i przytulnych wnętrzach! Wszyscy zaczęli zrywać zasłony z okien i wprowadzać jasne kolory. To było takie proste! Wkrótce moda ta zawędrowała do innych krajów nordyckich, gdzie przekształciła się w różne odmiany tego stylu, a następnie podbiła resztę Europy i świata.

skandynawski

Prosto, naturalnie, rodzinnie

Fenomen stylu skandynawskiego zawiera się w trzech słowach: prosto, naturalnie, rodzinnie i tak naprawdę nie wyróżnia się niczym niezwykłym. Jeżeli jednak ktoś myśli, że wszystkie wnętrza z białymi ścianami i podłogami, wypełnione meblami z Ikei, można opatrzyć etykietką „scandi”, jest w błędzie. W ten sposób stworzymy jedynie wnętrze katalogowe, które co najwyżej będzie się ładnie prezentowało na zdjęciach. To jednak nie wystarczy!

Skandynawowie cenią sobie przestrzeń, funkcjonalność i praktyczność. Nie może być mowy o żadnych zbędnych zdobieniach i plastikowym kiczu. Mile widziana, a właściwie pożądana, jest naturalność. Wynika to przede wszystkim z ogromnego szacunku, jakim mieszkańcy Północy darzą środowisko naturalne, oraz wszechobecnego propagowania zdrowego stylu  życia.

Indywidualizm i wygoda

Lniane poduszki, wełniane koce, wiklinowe kosze, oszczędne w formie meble z bielonego drewna i żywe rośliny są normą, ale doskonałym elementem dekoracyjnym może stać się równie dobrze gałąź znaleziona w czasie spaceru po plaży, co pokazuje, że dodatki niekoniecznie muszą być kupione. Nawet lepiej, jeśli nie są, bo przecież wszystko nie może być jak spod igły! Często w myśl tej zasady każde krzesło przy kuchennym stole jest z innej parafii, a poduszki czy ramki na zdjęcia nigdy nie są jednakowe. I o to chodzi! Ma być tak swobodnie, by dało się czuć rodzinną atmosferę, a jednocześnie indywidualizm zaraz po przekroczeniu progu.

scandi

Nawiasem mówiąc, jestem przekonana, że chociaż raz byliście w mieszkaniu, gdzie siedzieliście jak na szpilkach, bojąc się, że jeden fałszywy ruch spowoduje, że wszystko runie jak domek z kart. Styl scandi wysyła całkowicie przeciwny komunikat. Zaprasza, żeby pijąc kawę, wygodnie rozłożyć się w fotelu. W końcu dom jest przede wszystkim do mieszkania, a tabliczki z napisem „Eksponat – nie dotykać” powinny być wyłącznie w muzeach. A skoro o tabliczkach mowa, warto wspomnieć o charakterystycznej dla tego stylu typografii, dzięki której możemy otaczać się ważnymi dla nas słowami, cytatami czy motywacyjnymi hasłami na co dzień.

Smak, styl i życiowe doświadczenie

Niby styl skandynawski jest bardzo popularny, ale tak naprawdę odhaczając jego kolejne zasady, stworzymy jedynie bardzo fotogeniczne wnętrze, bez duszy i charakteru. Dopiero kiedy zrozumiemy zasady, którymi kierują się mieszkańcy północnej Europy, będziemy w stanie wykorzystać potencjał scandi. A warto! Ten styl bowiem świetnie komponuje się z elementami retro, stylem francuskim oraz dodatkami prosto z fabryki. Mamy więc cały wachlarz możliwości.

Słynna projektantka Michelle Adams powiedziała: „Wnętrza z duszą tworzy się z czasem, dzięki wybieraniu przedmiotów, które przemawiają do nas i są zgodne z naszym smakiem, stylem i życiowym doświadczeniem”. Ze stylem urządzania wnętrz jest jak ze stylem ubierania się – musi współgrać z naszym charakterem i sposobem bycia. Samodzielnie można więc odpowiedzieć sobie na pytanie, czy styl skandynawski do nas pasuje.

Angelika Pawelec
Angelika Pawelec

Współautorka lifestyle'owego bloga PLANyourSpace. Ukończyła gospodarkę przestrzenną, ale to projektowanie wnętrz jest – i zawsze było – jej pasją. Znawczyni krajów nordyckich i amatorka dobrego designu. Uwielbia pozytywnych ludzi i chciałaby zwiedzić każdy zakątek świata. Nie lubi, kiedy ktoś mówi, że coś jest niemożliwe.