Style polskich wnętrz – od wczoraj do dziś
Na wstępie warto zaryzykować stwierdzenie, że styl polski w tradycyjnym, narodowym znaczeniu tego słowa trwa niezmiennie od czasu odkrycia tzw. stylu zakopiańskiego oraz konkurującego z nim stylu dworkowego. Oba narodziły się i zakwitły na przełomie XIX i XX wieku. Oba były podobne w swym dążeniu do przejęcia kontroli nad gustami ówczesnych Polaków i oba także niezwykle różniły się w sposobie tej estetycznej ekspansji. O ile wpływ na swoistą promocję stylu wywodzącego się z kultury górali miał świat artystów (dziś powiedzielibyśmy „trendstetterów”) ze Stanisławem Witkiewiczem na czele, o tyle styl rodem z dworków szlacheckich wyssaliśmy z mlekiem matek i nikt go u nas promować nie musiał.
Styl dworkowy trwał nieprzerwanie przez kilka dziesięcioleci, wchodząc nawet do budynków użyteczności publicznej. Do czasu pojawienia się modernizmu w stylu art déco królującego do czasów drugiej wojny światowej. Prawdziwym osiągnięciem tego stylu, z którego polskie wnętrza czerpią do dziś, było rozwijanie wzornictwa przemysłowego. Propagowanie myślenia o przedmiotach uwzględniającego ich funkcje, ale przede wszystkim wpływ na otoczenie człowieka. Jego relację z przedmiotem, której podstawą było coś więcej niż użyteczność.
Historia jednak nie zawsze przyjaźni się z teraźniejszością. Style współczesnych polskich wnętrz lubią nawiązywać do przeszłości, jednak robią to z dużą dozą powściągliwości, stale przekształcając to, co w naszych narodowych gustach najlepsze, bo oryginalne i stanowiące już na świecie pewien rodzaj marki, która mówi sama za siebie (poczerniałe portrety „przodków” à la Sarmacja czy folkowa ceramika z Bolesławca na tle kurpiowskich podkładek na stół). Art déco łączące oryginalność wzornictwa ludowego, ciepłą tradycję dworków z wąsko rozumianym modernizmem nadal panuje jako jeden z wyróżniających się nurtów, ale dziś w polskich domach widzimy zupełnie inne tendencje.
Jako konsumenci nie do końca uświadomieni o roli, jaką pełni dobrze zagospodarowane i zaprojektowane wnętrze, skazani jesteśmy na tzw. styl skandynawski (choć często rodem z Ikei). Lubimy biel, prostotę i dostępność na wyciągnięcie ręki. Sam styl skandynawski, jeśli go wybieramy świadomie i zachowujemy tendencję do wysokiej jakości dodatków, idealnie łączy tradycję z nowoczesnością. W polskich domach świetnie sprawdza się jego funkcjonalność, przestrzenność i uwielbienie jasnych barw. Synonimem dla stylu skandynawskiego jest hasło „nowoczesny design”.
Innymi nowymi polskimi tendencjami (choć przejawiającymi się nieco na uboczu) są styl ekologiczny oraz etniczny. Ten pierwszy uwielbia nawiązania do kontaktu z przyrodą (surowe drewno, „żywy” mech na ścianie), ten drugi to hołd złożony kulturze nomadów, którzy w swoim domu składują pamiątki ze wszystkich stron świata (jednak kadzidła w łazience wypierane są na rzecz drogocennych pamiątek z safari oraz orientalnych mat służących do ścielenia łóżka).
Oczywiście style polskich wnętrz są nie do zdefiniowania w swojej różnorodności. Ciężko znaleźć definicję dla wyrażenia „styl polski” w czasach, w których największą wartością jest indywidualizm, a rzeczy, które jeszcze wczoraj uważaliśmy za nowatorskie i jedyne w swoim rodzaju, już jutro są wyświechtane i podane nam w nieskończonej ilości form i przekształceń.